28.08.2018 Kategoria: Kobieca Piłka
Rozmowa z Marcinem Kasprowiczem, selekcjonerem reprezentanci kobiet do lat 19, który przebywał w Rzeszowie na meczu 1. ligi kobiet pomiędzy Resovią a Sportową Czwórka Radom.
SZKOŁA MISTRZOSTWA SPORTOWEGO - Panie Marcinie, co tym razem sprowadza selekcjonera reprezentacji do miasta nad Wisłokiem? Ostatnio przybył pan na zaproszenie trenerów SMS-u Resovia, a teraz…
Marcin Kasprowicz - Jest to celowy, zaplanowany wyjazd. Przyjechałem, żeby przyjrzeć się zawodniczkom, które są w kręgu mojego zainteresowania dla szerokiej kadry U-19. Mam tu na myśli zawodniczki Resovii: Karolinę Bednarz i Karolinę Matuszek oraz Sportowej Czwórki Radom – Aleksandrę Szydło. Chciałem je osobiście zobaczyć, aby mieć rzetelną i praktyczną ocenę tego, kto z aspirujących do kadry będzie najbardziej przydatny, i kto najwięcej do niej wniesie.
SMS - Patrząc na obie Karoliny, myślę że zagrały bardzo dobre zawody. Bednarz po ładnych akcjach strzeliła dwie bramki, a Matuszek nie dając szans bramkarce dołożyła jednego gola. (Resovia – Czwórka Radom 4-2 – przyp. red). Domniemam, iż w notesie selekcjonera pojawił się przy ich nazwisku duży plus.
MK - Ja nie mam wątpliwości, że te dziewczyny pukają do drzwi reprezentacji, stąd moja wizyta na ich meczu. W Resovii są to kluczowe piłkarki, co udowodnił mecz z Radomiem. Swoim występem potwierdziły, że mają potencjał, choć muszę podkreślić, iż uwypuklają się u nich różnego rodzaju deficyty, dlatego rozmawiałem z nimi po meczu. Rozmawialiśmy na co powinny zwrócić uwagę na treningu, kolejno w meczu, by ich poziom jeszcze wzrastał. Z trenerem też jestem w kontakcie. Również z nim odbyłem pomeczową rozmowę, aby później mógł je przypilnować treningowo, podpowiedzieć na co mają zwrócić uwagę i co jest ważne przez pryzmat reprezentacji. Ich przyszłość jest na pewno pozytywna. Bo jeśli zawodniczki trenują regularnie, przykładają się do każdych zajęć, są sumienne w tym co robią to przy baczności i opiece dobrych trenerów z pewnością będą się rozwijały i niewykluczone, że przyjadą na któreś zgrupowanie reprezentacji.
SMS - Marta Olejarczyk, grająca w Sokole Kolbuszowa Dolna otrzymała od pana powołanie na towarzyskie mecze z Turcją. A czy możemy się spodziewać powołania resoviaczek do zbliżających się eliminacji mistrzostw Europy ?
MK - Wydaje się, że to tego turnieju eliminacyjnego raczej nie otrzymają powołania, natomiast później, jak będziemy mieli kolejne zgrupowania szkoleniowo-selekcyjne to jest duża szansa, że mogą się pojawić. Natomiast nie chciałbym deklarować, bo to jest kwestia już samych zawodniczek. One mają przekonywać, aby to nie był tylko pojedynczy epizod, ale żeby o swojej dobrej dyspozycji świadczyły w każdym meczu. Niech udowadniają, że na nich bazuje zespół i to one na swoich barkach dźwigają odpowiedzialność za obraz gry drużyny oraz za wynik sportowy.
SMS - Rozumiem, że jeśli nie będzie więcej takich okazji, aby osobiście zobaczyć nasze piłkarki w akcji to w dalszym ciągu będzie pan przez własny monitoring doglądał formę tych zawodniczek.
MK - Na pewno tak, jak również ich rozwój. Będąc tu w kwietniu zauważyłem w nich potencjał, teraz widzę, że się rozwijają. Mecz z Radomiem był tego weryfikacją, ale też i uwypukleniem tego, co muszą zrobić, by wspiąć się na jeszcze wyższy poziom, który będzie gwarantował grę w reprezentacji.
SMS - Zapytam o czerwcowe Elite Round do mistrzostw Europy. Pierwszy mecz był średnio udany w waszym wykonaniu. Ulegliście wcale nie słabej Islandii 0-1. Potem kadrowiczki zagrały zgoła odmiennie i „zlały” Grecję 6-0. O wszystkim miał decydować ostatni pojedynek z Norwegią. Po niezłym widowisku pańskie piłkarki niestety zeszły z boiska pokonane 0-1 i trzeba było obejść się smakiem…
MK - Mecz z Islandią w dużej mierze ustawił to, co dalej się wydarzyło. Nie ukrywam, że to spotkanie nie wyszło nam w taki sposób, jaki sobie założyliśmy. Rozczarowanie było bardzo głębokie, zwłaszcza, że z tą Islandią wygraliśmy dwa wcześniejsze mecze. Niewątpliwie reprezentacja Islandii jest silnym zespołem. Nie można deprecjonować tego, że to my wykrywaliśmy z nią ostatnie mecze, bo to by oznaczało, że byliśmy zobligowani na kolejne zwycięstwo, a tak wcale nie było. W meczu z Grecją wyciągnęliśmy wnioski, dokonaliśmy głębokich analiz, co poskutkowało wysokim triumfem. Trzy punkty dały nam przepustkę do walki o wejście na mistrzostwa w starciu z Norwegią, która jest niezwykle silnym rywalem. Mierzyliśmy się z piłkarkami, które mają doświadczenie na poziomie takich zespołów jak m. in. Olympique Lyon (zwycięzcą Ligi Mistrzyń – red.). Mimo wszystko, na murawie prezentowaliśmy się bardzo dobrze, to był jeden z najlepszych naszych meczów. Jeden błąd kosztował nas utratę bramki, natomiast my wszytko postawiliśmy na otwartą grę, która albo mogła realnie dać nam wygraną, co było koniecznością do awansu albo mogła przynieść porażkę. Warto podkreślić, że nie sprostaliśmy Norwegii, która później na Euro wywalczyła brązowy medal.
SMS - Na koniec muszę zapytać o piłkarski obóz dla Akademii Młodych Orlic w Gniewinie nad morzem. Trener żeńskich grup młodzieżowych Resovii, Monika Nosal została przez pana zaproszona do kadry trenerskiej. Dlaczego zdecydował się pan sięgnąć po naszą trenerkę i jak układała się współpraca miedzy wami ?
MK - Letnia Akademia Młodych Orlic to tak naprawdę wczesna reprezentacja Polski. Wybrane piłkarki, które przyjechały w liczbie 80 osób z roczników 2005-2007, są to piłkarki na obecną chwilę wyróżniające się spośród swoich rówieśniczek. Podobna sytuacja ma się z trenerami. Dobór szkoleniowców daje im możliwość współpracy z trenerami reprezentacji, po to aby pokazać swój warsztat pracy i żeby widnieć w kręgu naszego bliższego funkcjonowania i współpracy. Stąd zaprosiłem trenerkę Monikę i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony z jej postawy, z zaangażowania w pracę i takiego merytorycznego podejścia szkoleniowego. Myślę, że szkoleniowo zyskała bardzo dużo. Monika była w mojej grupie z czego tym bardziej się cieszę. To dla niej wymiar perspektywiczny. Trenerzy przyjeżdżając potem do klubów, mogą pracować z dziewczynami według innego spojrzenia, innej koncepcji pracy. Pokazują, że to jest taka ścieżka około reprezentacyjna i może warto z niej skorzystać. Wierzę głęboko, że Monika dużo wyniosą z tego zgrupowana, co będzie miało także przełożenie na prowadzone przez nią zespoły. Być może w przyszłości będzie szkoleniowcem licznie wypuszczającym reprezentantki kraju.
Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie
Czytaj więcej
Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie
Czytaj więcej
Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie
Czytaj więcej
dodatkowe zajęcia wyrównawcze
Czytaj więcej