Kacper Cupryś: Dla chłopaków trening to świętość

Kacper Cupryś: Dla chłopaków trening to świętość

Ambitni, skuteczni w obronie i ataku, nie dający sobie w kaszę dmuchać - oto drużyna trampkarzy starszych PZU SMS RESOVIA, która wywalczyła awans do Centralnej Ligi Juniorów U-15. "Pasiaki" wygrały ligę wojewódzką, a następnie pokonały w barażowym dwumeczu Garbarnię Kraków.

W CLJ-otce rywalami biało-czerwonych będą zespoły Stali Rzeszów, Cracovii, Wisły Kraków, Hutnika Kraków, Siarki Tarnobrzeg, Sandecji Nowy Sącz i Korony Kielce.

Udaną rundę jesienną podsumowuje trener KACPER CUPRYŚ.

SMS Resovia: - W jaki sposób świętowaliście awans do CLJ U-15?

Kacper Cupryś: - Spokojnie, bez szaleństw. Wysiedliśmy z wesołego autobusu i poszliśmy na pizzę. Pogadaliśmy z chłopakami o ostatnich burzliwych tygodniach, pożartowaliśmy. Awans do CLJ traktuję w kategorii szansy na dalszy rozwój dla naszych zawodników.

- Na filmiku z szatni, po zwycięskim meczu z Garbarnią w Krakowie, widać twoją bardzo energetyczną reakcję. Pokazałeś nieco inną twarz, bo z reguły starasz się być stonowany. Stres puścił?

- Nie będę opowiadał bajek, że to był mecz jak każdy inny. Graliśmy o stawkę, towarzyszyły nam spore emocje. Po końcowym gwizdku poczułem ulgę, ogromną radość i satysfakcję.

- To był dla Ciebie intensywny okres. Opieka nad małym dzieckiem, egzamin końcowy na kursie trenerskim UEFA A, finisz ligi, potem mecze barażowe. Niewiele sypiałeś i miałeś prawo czuć się zmęczony. Były chwile zwątpienia?

- Aż tak to nie. Piłka nożna to moja pasja, uwielbiam to co robię, choć momentami faktycznie trudno mi było złapać oddech. Na szczęście to wszystko już za mną. Kilka dni luźniejszych i na nowo wróciliśmy do zajęć. W tych kategoriach wiekowych nie uznaję czegoś takiego jak okres roztrenowania.

- Co było trudniejsze: walka na finiszu rozgrywek trampkarza starszego czy baraże z Garbarnią?

- Liga na Podkarpaciu. Byliśmy piłkarsko najlepszą drużyną, ale nie zawsze potrafiliśmy to udowodnić na boisku, ogromny wpływ miało na to przygotowanie mentalne, pewność siebie oraz umiejętność wykorzystania swoich umiejętności w meczu. Niestety, bywa tak, że problemy chłopaków w domu czy w szkole burzą cały plan. Młodzi zawodnicy nie potrafią jeszcze zostawić kłopotów za sobą i skoncentrować się wyłącznie na meczu.

- Pojedynki z Garbarnią były już pod kontrolą. Wynik dwumeczu 5-2 mówi za siebie.

- Krakowianie w swojej lidze jesienią stracili zaledwie jedną bramkę, w dwóch meczach z nami - aż pięć. To pokazuje różnicę poziomów na korzyść Podkarpacia. Baraże zagraliśmy "na chłodno", jak dorośli. Chłopcy spisali się doskonale, wyciągając wnioski z wcześniejszych spotkań w lidze podkarpackiej. W tym meczu cechowało nas ogromne wyrachowanie i wiara we własne umiejętności.

- Jakie są największe atuty prowadzonej przez Ciebie drużyny?

- Od początku przyświeca nam jeden cel: próbujemy grać w piłkę. Rozgrywać ją, utrzymywać się przy niej, stosować wysoki pressing, aktywnie bronić. To składowe nowoczesnego futbolu. Cała grupa liczy prawie 40 chłopców o różnych umiejętnościach. Jedna drużyna rywalizowała w grupie A podkarpackiej ligi trampkarzy, druga - w grupie B. Większość cechuje wysoka etyka pracy. Widać, że piłka nożna jest dla nich ważna, że poświęcają się jej nie z obowiązku, lecz z pasji. Kilku chłopaków grało od dechy do dechy i naprawdę ciężko kogoś wyróżnić bo wszyscy dodali od siebie cegiełkę. Pozytywnym aspektem naszej codziennej pracy było na pewno powołanie kapitana Gracjana Czapniewskiego do reprezentacji Polski U-15, to pokazuje, że w naszych zawodnikach tkwi ogromny potencjał.

- Wspomniałeś o frekwencji. O tym, że tylko kataklizm mógłby odciągnąć tych chłopców od piłki.

- Opowiem anegdotę, która jest charakterystyczna dla całej grupy. Tuż przed feriami ojciec Mikołaja Kwiatka, naszego charyzmatycznego bramkarza, spytał czy syn mógłby opuścić dwa treningi gdyż chciałby go zabrać w Bieszczady na narty. Żaden problem - odparłem. Na drugi dzień patrzę, a "Kwiato" się przebiera w szatni.
- Co się stało? Czemu nie pojechałeś? - pytam zdziwiony.
- Tata pojechał. Ja mam trening! - wypalił
To wielka przyjemność pracować z taką drużyną. Ci chłopcy, gdy osiągną wiek 17-18 lat i będą wytrwali w swoich postanowieniach, to powinni wskoczyć na futbolową karuzelę i rozpocząć poważną przygodę.

- Wracając jeszcze do znaków rozpoznawczych Twojego zespołu, w oczy rzuca się defensywa. Zaledwie 10 straconych goli w 14 meczach ligowych robi wrażenie.

- Jak przejmowałem drużynę zwracałem uwagę na ten jakże ważny element. Jednak kojarzenie nas z defensywnym stylem to nieporozumienie, ponieważ strzelamy bardzo dużo goli. Część trenerów zarzuca nam zbyt agresywną grę, co jest niedorzeczne. Gramy twardo, ale fair. To piłka nożna a nie szachy. Nasza drużyna jest doskonale przygotowana motorycznie. Chłopaki mocno stoją na nogach i w walce bark w bark raczej nie przegrywają.

- Prowadzenie 14-latków to chyba nie jest najprostsze zadanie? Chłopaki wchodzą w wiek dojrzewania, pojawiają się dziwne pomysły. Jak to wszystko okiełznać, utrzymać w ryzach, sprawić, by dominowało myślenie o futbolu, realizowaniu założeń?

- Trzeba być elastycznym. Raz jestem więc surowym ojcem, raz - dobrym kumplem. Samemu byłoby trudno, więc cieszę się, że mogę liczyć na pomoc fachowców ze sztabu: Rolanda Kowalczyka, Konrada Domonia, Marcina Pietryki, Karola Berkowicza i Klaudiusza Opalińskiego. W pierwszej kolejności każdy z nas jest człowiekiem, dopiero później trenerem. Kładziemy wielki nacisk na wychowanie tych nastolatków. Ich kultura osobista jest dla nas tak samo ważna jak postawa na boisku.

- A na boisku w Centralnej Lidze Juniorów jak będzie?

- Nie interesuje mnie gra o utrzymanie, więc w każdym meczu walczyć będziemy o zwycięstwo. Chcemy budować akcje od tyłu i mieć piłkę, odbierając ją jak najwyżej bramki przeciwnika, a w tym wszystkim być systematyczni oraz skuteczni. To styl ryzykowny, ale też szalenie rozwijający zawodników, a o to przecież w tym chodzi. Chciałbym, aby chłopcy czuli frajdę z gry, aby to była dla nich czysta przyjemność. Jesteśmy ambitną grupą z apetytami na udaną rundę!

Rozmawiał: Tomasz Szeliga

ONI WYWALCZYLI AWANS:

Bramkarze: Mikołaj Kwiatek, Sylwester Inglot.
Obrońcy: Gracjan Czapniewski, Szymon Rak, Paweł Herkt, Nikodem Połciewicz, Olivier Górka.
Pomocnicy: Jakub Synoś, Piotr Furgała, Alan Romaniszyn, Jakub Skóra, Patryk Dydak, Kamil Chwałka, Damian Serwacki, Olivier Daczkowski.
Napastnicy: Miłosz Krowicki, Radosław Kuca, Jan Wójciak.
Trener: Kacper Cupryś
Sztab: Roland Kowalczyk, Konrad Domoń, Marcin Pietryka, Karol Berkowicz, Klaudiusz Opaliński.

Galeria zdjęć

Szkoła podstawowa

Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie

Czytaj więcej

school1_front.png

Liceum ogólnokształcące

Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie

Czytaj więcej

school2_front.png

Akademia piłkarska

Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie

Czytaj więcej

school3_front.png

Rzeszowska Bursa Szkolna

dodatkowe zajęcia wyrównawcze

Czytaj więcej

school4_front.png

Zostań naszym uczniem

Zapisano