31.03.2020 Kategoria: Liceum, Szkoła podstawowa
Jak z domowym treningiem radzi sobie Maksymilian Ecker, piłkarz zespołu U-19 „pasiaków” i uczeń 2 klasy LO „Czerwonej” SMS Resovia?
- Na pewno jest to utrudnione zadanie, bo nie mamy odpowiednich warunków i nie każdy ma sprzęt do ćwiczeń w domu – tłumaczy na wstępie „Maks”.
- Mamy rozpisany plan treningowy przygotowany przez trenera Adama Bukałę. Dodatkowo w utrzymaniu dobrej dyspozycji pomagają mi ćwiczenia, które szkoła umożliwia przez Internet, co daje też różne rozwiązania do zastosowania – wyjaśnia obrońca SMS Resovii.
„Maks” na przemian realizuje trening wytrzymałościowy z treningiem mocy i szybkości, a resztę uzupełnia indywidualnymi zajęciami z piłką.
- W jednym tygodniu biegamy większe dystanse z dłuższym limitem czasu, a z kolejnym tygodniem lekko zmniejsza się dystans i czas. Przykładowo, mamy 1 km i 200 m przebiec w czasie 4 minut 40 sekund i tak naprawdę 300 m trzeba pokonać w 1 minutę i 10 sekund. Z kolei w pierwszych dwóch tygodniach 4 km powinniśmy przebiec minimum w pół godziny, a po pięciu minutach przerwy, ponownie muszę się zmieścić w tym samym czasie na kolejnych 4 km – przybliża biegowe zadania zawodnik biało-czerwonych.
Naszego gracza pytamy również, czy trener osobiście monitoruje poczynania swoich podopiecznych.
- Z trenerem jestem oczywiście w kontakcie, ale ściśle nas nie kontroluje. Sami musimy myśleć o sobie. Kto to zbagatelizuje, będzie mu potem ciężej, a kto będzie się tego trzymał regularnie, nie straci wypracowanej szybkości czy kondycji. Niczego nie da się oszukać, bo prędzej czy później, to tak naprawdę wyjdzie, kto oszukiwał, a kto przykładał się do treningu – tłumaczy resoviak.
Lewonożny piłkarz najstarszej drużyny SMS-u, w ramach możliwości pojawia się na pobliskim boisku, gdzie indywidualnie ćwiczy z futbolówką.
- Udaje mi się wyjść kilka razy w tygodniu na boisko, ale niestety jest coraz ciężej, bo wychodzą coraz to bardziej rygorystyczne zakazy. Żeby uniknąć problemów, staram się jak najwcześniej wychodzić na murawę. Trenuję na niewielkim orliku, wykonując ćwiczenia zaczerpnięte z treningów SMS-u – mówi mieszkający w Tomaszowie Lubelskim gracz SMS Resovii, który nie może doczekać się powrotu do ligowej rywalizacji w Makroregionalnej Lidze Juniorów Starszych.
- Na pewno jest chęć dalszego grania i pokazania, że pierwsza porażka z Sandecją (1-2 – przyp. red.) była tylko wpadką przy pracy. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i wzbudzić strach u przeciwników, żeby wiedzieli, że jesteśmy mocni, nikogo się nie boimy i mamy dużą szansę awansować do CLJ – zakończył Maksymilian Ecker.
Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie
Czytaj więcej
Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie
Czytaj więcej
Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie
Czytaj więcej
dodatkowe zajęcia wyrównawcze
Czytaj więcej