Mateusz Woźniak: Bardzo lubię zajęcia z angielskiego

- Wstaję rano, jem śniadanie i zabieram się do pracy – rozpoczyna Mateusz Woźniak, uczeń 6 klasy SP SMS Resovia, nasz kolejny zawodnik, który podzielił się tym, jak trenuje w czasie epidemii.

- Gdy są zajęcia online, to je wykonuję, a jak ich nie ma, to zaczynam trening od rozciągania i stopniowo dodaję ćwiczenia siłowe – mówi dalej piłkarz zespołu U-13.

Mateusz trening siłowy wykonuje na macie w domu, często stosując odpowiedni do tego sprzęt, jak gumy rozciągające czy trzykilowe kettle. Nasz gracz dba również o rozluźnienie mięśni, często używając rollera.

- Oczywiście stosuję się przede wszystkim do rozpiski, którą otrzymuję od trenera Piotra Widza. Oprócz tego, do tej pory trenowałem też w sobotę, bo mieliśmy zalecone 45-minutowe bieganie. Czasem biegałem jeszcze we wtorek, a pokonywałem trasę od 8 do 10 km – opowiada obrońca „pasiaków”, któremu przy tej formie aktywności towarzyszyli rodzice.

- Mocno zachęcałem do tego rodzinę i się udało. Gdy biegłem, tata albo mama ciągle jechali przy mnie na rowerze – informuje zawodnik SMS Resovii.

Piłkarz biało-czerwonych wykonuje też różne ćwiczenia z piłką. Gdy ograniczenia wyjścia na zewnątrz nie były tak restrykcyjne, nasz uczeń wychodził na boisko, aby zrealizować przypisane przez trenera zajęcia.

- Do momentu, gdy mogłem wychodzić samodzielnie z domu, to wychodziłem na boisko i wykonywałem te ćwiczenia, które miałem w rozpisce. Były to głównie treningi techniczne, ale i też np. dośrodkowania z biegu – mówi prawy obrońca „pasiaków”.

Mateusz zdaje trenerowi filmową relację z odbytych jednostek treningowych. Szóstoklasista dotąd wysłał opiekunowi cztery filmiki, z których dwa były związane z techniką, jedno z rozciąganiem i jedno z biegami pod górę w lesie. Nasz uczeń po zajęciach sportowych i szkolnych, nie narzeka na nudę, szlifując m.in. język angielski.

- Po treningu czasem gram na komputerze. Bardzo lubię natomiast dodatkowe zajęcia z angielskiego, na które uczęszczam dwa razy w tygodniu. Idzie mi całkiem dobrze – podsumował Mateusz Woźniak.