Nasza pomoc dotarła na Ukrainę

Pierwszy samochód z darami zebranymi w szkole dotarł do ukraińskich rodzin w Kostopolu i Kijowie. W zbiórkę zaangażowali się nauczyciele i uczniowie Szkoły Mistrzostwa Sportowego Resovia oraz VIII Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Wyspiańskiego.

Niestety wojna trwa, więc nie ustajemy w pomocy dla Ukrainy.
Na tę chwilę najbardziej potrzebne są:
 leki i artykuły medyczne (przekazują je bezpośrednio do żołnierzy i obrony terytorialnej)
 radia do łączności (jeśli ktoś miałby ochotę kupić to znamy konkretny model, w który warto zainwestować pieniążki)
 odzież termoaktywna
 powerbanki o dużej pojemności
 żywność (szczeglnie coś gotowego, na szybko np. zupki w kubkach, batony energetyczne)
 proste palniki turystyczne z kartuszami, żeby podgrzać wodę
 czołówki oraz baterie do nich
 świece
 artykuły dziecięce np. pieluchy (szczególnie większe rozmiary), chusteczki, mleko

Miejsce zbiórki artykułów: przy pokoju Pani Dyrektor i Pani Pedagog

Z serca wszystkim Wam dziękujemy! 

A tutaj relacja pani Marty Stankiewicz, nauczycielki i współzałożycielki Szkolnego Koła Wolontariatu SMS Resovia, która pomaga po polskiej i ukraińskiej stronie granicy.

 Udało nam się zebrać praktycznie całego busa różnych rzeczy, które w dniu 5 marca 2022 przekazaliśmy do miejscowości Kostopol. U ludzi, którym pomagamy, byłam niecałe 2 lata temu i poznałam ich osobiście. Działa tam drużyna harcerek i harcerzy - 1 Kostopolska Drużyna Harcerska ARKA - są to dzieci rodzin z polskimi korzeniami, wiele z nich ma polskie i ukraińskie obywatelstwo. Kilka razy były one w Polsce i uczestniczyły wraz z naszymi polskimi dzieciakami w wyjazdach i obozach.
 Drużyna działa przy polskiej parafii i bardzo mocno angażuje sie w życie swojej lokalnej społeczności.
Rzeczy od nas odebrali ojcowie dzieciaków, które należą do harcerstwa. Obecnie Kostopol przygotowuje się na oblężenie ich miasta - opracowują plan obrony, wyszukują dywersantów - stad też gromadzą potrzebne rzeczy.
 Przyznam, że jak spotkaliśmy się już po ukraińskiej stronie (przejechalismy przez granicę w Hrebennem, żeby oni nie musili tracić czasu na stanie w długiej kolejce, bo i tak przyjechali do nas ok. 300 km.), widać było ogromne przerażenie tych osób sytuacją, która u nich panuje. Nie myślałam, że będę kiedykolwiek rozmawiać z osobami, które bezposrednio przygotowują się na wojnę.
 Wszystkie rzeczy ze zbiórki trafiły w dobre ręce i do osób, które dobrze je wykorzystają. Ciągle jestem z nimi w kontakcie.
A oto wiadomość od Miroslavy, która jest drużynową harcerzy - kontaktuje się z miastem i parafią w sprawie potrzebnych rzeczy i przekazania pomocy. "Marto dziękuję Wam z całego serca za tą pomoc. To jest dla nas ogromnie ważne. Z tego wszystkiego część oddaliśmy do szpitala, część została przekazana dzieciom do Kijowa. Jeszcze dzisiaj zawieźliśmy trochę rzeczy dla wojska i dla obrony terytorialnej. Сzęść została przekazana uchodźcom w Kostopolu. Nie spodziewaliśmy się, że otrzymamy od Polaków tyle pomocy. Dziękujemy!"