14.08.2020 Kategoria: Kobieca Piłka
Trener seniorek SMS Resovia Paweł Szurgociński o nowym sezonie w I Lidze Kobiet, wyzwaniach, drużynie, a także o funkcjonowaniu zespołu podczas lockdown’u.
SMS Resovia: - Jakie były wasze pierwsze reakcje po tym, jak zawieszono rozgrywki i później, kiedy dowiedzieliście się, że nie będzie wznowienia sezonu?
Paweł Szurgociński: - Drużyna bardzo chciała wrócić na boisko, dziewczyny czekały na moment ostatecznych decyzji, a te przesuwały się z tygodnia na tydzień. Ja w pewnym momencie pogodziłem się z tym, że tego sezonu nie dokończymy. Zawodniczki nie były z tego zadowolone, natomiast wiedziały, że kolejny rok spędzą w nowej I lidze, więc nastawiliśmy się na to, żeby przygotowywać się do tego wyzwania.
- Przez ten czas, gdy nie można było się spotykać, trenować, aktywność zawodniczek była jakoś organizowana, monitorowana?
- Z pewnością nie był to czas rozluźnienia. Dziewczyny dostawały rozpiski, co mają robić, a dodatkowo w Szkole Mistrzostwa Sportowego organizowane były treningi online, więc zawodniczki mogły wykonywać ćwiczenia zdalnie pod okiem prowadzących. Pozytywnym aspektem tej całej sytuacji było to, że spotykaliśmy się online i analizowaliśmy mecze, naszą grę. To było wartościowe i zajmujące, bo normalnie brakuje nam na to czasu. Obejrzeliśmy swoje mecze ligowe, sparingowe i myślę, że wszystkim zawodniczkom bardzo to pomogło pod względem taktycznym.
- Jakie odczucia towarzyszyły Wam po powrocie do normalnych treningów?
- Podczas pierwszych treningów przyglądaliśmy się, jak zawodniczki wyglądały pod względem fizycznym, były spore dysproporcje, ponieważ część mogła trenować, część miała z tym kłopoty. Po kolejnych tygodniach tych różnic nie było już praktycznie widać, więc rozpoczęliśmy mocniejsze przygotowania, najpierw motoryka, wydolność, na końcu zajęliśmy się taktyką.
- Jak ocenia Pan okres przygotowawczy i rozegrane sparingi?
- W tym roku inaczej podszedłem do okresu przygotowawczego, postawiłem na większą liczbę meczów kontrolnych. Czy to przyniosło skutek – czas pokaże. Drużyna, mimo dużej rotacji w składzie i zaciętej rywalizacji, jest zgrana i zintegrowana. Cieszy mnie dobra postawa młodszych zawodniczek, które pokazały się z bardzo fajnej strony. Jestem zadowolony, bo wygraliśmy większość spotkań kontrolnych, oprócz jednego remisu i jednej porażki. Zdobywaliśmy gole, a dodatkowo poprawiliśmy się w obronie - nie traciliśmy tylu bramek, co wcześniej.
- Co się zmieniło, jeśli chodzi o personalia?
- Jedna podstawowa zawodniczka - Klaudia Dziura - po ukończeniu liceum zrezygnowała z gry. Do naszej drużyny dołączyły natomiast dwie nowe dziewczyny - Weronika Wodzińska oraz doświadczona Klaudia Gajdur, która będzie pełniła też funkcję trenerki juniorek.
- Przed nami początek sezonu. Macie w głowie obawę, że rozgrywki znów mogą zostać zawieszone?
- Dziewczyny chyba o tym nie myślą, przynajmniej nie dają tego po sobie poznać. Ja natomiast trochę myślę i wiem, że taki scenariusz może zostać wcielony w życie. Skupiamy się jednak na pierwszym pojedynku i na naszej grze. Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów, bo tamten sezon pokazał, jak są one cenne. Konkretny cel będziemy mogli wskazać po rundzie jesiennej - dowiemy się, na co nas stać, jak wypadamy na tle rywali. Ten sezon jest też trochę niewiadomą, bo będziemy rywalizowali z drużynami z dawnej grupy północnej, które nie są tak dobrze rozpracowane.
- Co jest najmocniejszym punktem Resovii?
- Decydujące będzie podejście do meczu i ostatnie 30 minut przed spotkaniem. Jeśli dziewczyny stworzą jedność, to myślę, że będzie dobrze. Taktycznie i fizycznie jesteśmy przygotowani, mamy też zawodniczki, które indywidualnie potrafią pociągnąć grę.
- Podczas odpraw skupia się Pan na przypomnieniu najważniejszych założeń taktycznych i innych konkretach, czy są to bardziej przemowy motywacyjne?
- Aspekty taktyczne omawiamy porządnie podczas przygotowań do danego meczu, przed samym pojedynkiem powtarzam tylko najważniejsze punkty. Generalnie staram się je zmotywować, pobudzić i zachęcić do aktywnej walki na boisku.
- Pierwszy rywal - Pogoń Tczew - już rozpracowany? Jedziecie po zwycięstwo?
- Oczywiście, że jedziemy po zwycięstwo! Przeciwnik jest rozpracowany, podczas ostatnich treningów skupialiśmy się na tym, jak podejść do rywala, czym go zaskoczyć, jak wykorzystać jego słabe punkty.
- Kto w lidze będzie najgroźniejszym rywalem, kto czarnym koniem?
- Z każdym zespołem będzie zacięta walka na boisku. Myślę, że beniaminek ligi, Staszkówka Jelna, napsuje krwi wielu zespołom. My graliśmy z nimi niejednokrotnie, więc wiemy, czego się spodziewać, ale zespoły, które nie mają tej wiedzy, będą miały spory problem.
- Czego Wam życzyć?
- Zdrowia. Tylko zdrowia! Z resztą sobie poradzimy.
Rozmawiała Karolina Głodowska
Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie
Czytaj więcej
Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie
Czytaj więcej
Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie
Czytaj więcej
dodatkowe zajęcia wyrównawcze
Czytaj więcej