27.02.2019 Kategoria: Liceum
- Najlepszym podsumowaniem obozu jest to, że mam bardzo pozytywny ból głowy, bo tak naprawdę po powrocie, może nie jest więcej znaków zapytania niż było, aczkolwiek na pewno więcej chłopaków włączyło się do rywalizacji o grę w CLJ, więc to jest taki największy pozytyw płynący z naszego pobytu w Zamościu – przekonuje Adam Bukała, szkoleniowiec SMS Resovii.
ADAM BUKAŁA - TRENER CLJ U-17
Podopieczni Adama Bukały rozpoczęli swój obóz przygotowawczy dzień przed planowanym wyjazdem do Zamościa. Resoviacy położyli spory nacisk na mecze kontrolne, których rozegrali aż siedem.
- Praktycznie tylko 3, 4 jednostki treningowe poświęcaliśmy stricte założeniom taktycznym, które też zafunkcjonowały w sparingach, co również jest bardzo pozytywne – zauważa trener „pasiaków”, doceniając przy tym nader korzystny alians z młodszym rocznikiem.
– Nasza współpraca była momentami rewelacyjna, bo przekazywaliśmy sobie zawodników do tych mocniejszych, czy mniej zaawansowanych grup, tak żeby w liczniejszych grupach chłopaki mogli rywalizować ze sobą i myślę, że dużo dobrego zrobiliśmy, bo zawodnicy z rocznika 2003 pokazali, że wcale im dużo nie brakuje i w razie potrzeby mogliby sobie w CLJ poradzić – nie ma wątpliwości coach biało-czerwonych.
Plan przygotowań rzeszowian został typowo rozłożony w czasie i trwał 10 tygodni. Nasi zawodnicy pracowali nad podbudową tlenową i wytrzymałością specjalną, a obecnie zaczynają pracować nad wytrzymałością szybkościową, z której stopniowo będą schodzić tuż przed pierwszym meczem o punkty.
- Na pewno tą pierwszą, najważniejszą sprawą, na którą chciałem zwrócić uwagę chłopaków jest to, że rywalizacja jest spora, i żeby nie podchodzili do niej tak, że albo gram w CLJ albo wcale, bo tak naprawdę z tych chłopaków, którzy w zeszłej rundzie nie grali, trzech bardzo mono włączyło się do rywalizacji o pierwszą jedenastkę. Progres zrobili Maksymilian Ecker, Bartosz Szymański i Filip Gnap i sądzę, że to jest nasz największy sukces. Chciałem również ukształtować świadomość podopiecznych, że czasem lepiej jest zagrać 90 minut w niższej lidze, niż 15 w CLJ, bo to po prostu da im więcej – podkreśla Bukała.
Każdy z meczów kontrolnych Resovii był niesamowicie ważnym sprawdzianem i wniósł w jej szeregi sporo dojrzałości piłkarskiej. „Pasiaki” podzieliły się na dwie ekipy. Jedna składała się z piłkarzy ogranych w CLJ i wszystkich, którzy pukają do jej bram, druga, z zawodników występujących na szczeblu wojewódzkim. Wśród sparingpartnerów był m. in. BKS Lublin, z którym Resovii przyjdzie ponownie rywalizować w lidze, czy zespół seniorski Omegi Stary Zamość, na co dzień grający w okręgówce.
– W każdym meczu były momenty dobre i ciut słabsze. Super wypadło starcie z Lublinem (wygrana 3-1 – red.), kiedy podeszliśmy z ogromnym zaangażowaniem do rywalizacji i zdecydowanie dominowaliśmy. Jakbyśmy do każdego meczu podchodzili z takim animuszem, z taką werwą, z chęcią i zabierania piłki, i grania szybką piłką, czy parciem na bramki, to byłby to poziom, z którego byłbym zadowolony. Na ten moment często zdarza się, że jeszcze nie do końca rozumiemy, za każdy mecz jest dla nas najlepszą nauką i czasem to zaangażowanie jest na mniejszym poziomie. Wierze, że to poprawimy i będę mógł być zadowolony z każdego meczu – mówi trener.
W meczu z seniorami Omegi (wygrana 3-0 - red.), przeciwnik zdecydowanie górował warunkami fizycznymi, jednak SMS przeciwstawił się tym, co ma najlepsze, dlatego od strony piłkarskiej Resovia rozmontowała rywala.
- Myślę, że mamy zdecydowanie mocniejszą drużynę niż w zeszłej rundzie – zauważa.
– Przykładowo, boczni obrońcy mocno rywalizują i tak naprawdę cały czas się zastanawiam na kogo postawić, dlatego ostatnie sparingi będą o tym decydowałby – zdradza.
Do Resovii dołączyło także pięciu nowych graczy: Szymon Przybyłowicz, Marcin Wolanin, Jakub Lechowicz, Damian Sikorski i Miłosz Tenderenda.
Sternik Resovii znacząco podkreśla wagę pobytu w Zamościu.
– Obóz był na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Wszystko zostało dopięte i zorganizowane tak, jak być powinno. Wykorzystaliśmy czas do maksimum. Z trenerami nie spaliśmy po nocach, tylko dopinaliśmy meczowe kadry i planowaliśmy treningi na kolejny dzień. Chłopakom należą się gratulacje za taką dojrzałość i mądrość, że żadne głupoty im po głowach nie chodziły, że skupili się na pracy i na tym, co najważniejsze. Spokojnie patrzymy w przyszłość – cieszy się szkoleniowiec.
Adamowi Bukale pomagało trzech trenerów: Maciej Śląski, Robert Domoń i Sławomir Czudec.
– Współpracowaliśmy w bardzo fajnej atmosferze. Trenerzy dużo mi pomogli, więc kieruję wobec nich duże słowa uznania i podziękowania – zakończył nasz rozmówca.
Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie
Czytaj więcej
Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie
Czytaj więcej
Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie
Czytaj więcej
dodatkowe zajęcia wyrównawcze
Czytaj więcej