Zahartowany

Zahartowany

Napastnik Sebastian Usarz, junior starszy Szkoły Mistrzostwa Sportowego Resovia, podpisał kontrakt z Apklan Resovią. Rzeszowski 1-ligowiec zamierza śmielej czerpać z zasobów własnej akademii.


SMS Resovia: - Był symboliczny toast lampką szampana?
Sebastian Usarz: - Żadnego alkoholu! (śmiech). Podszedłem do tego na spokojnie, to po prostu kolejny krok w dążeniu do celu. W przyszłości chcę występować w mocnym, profesjonalnym zespole.


- Zawsze walczcie o swoje! – z takim przekazem wystąpiłeś do młodych piłkarzy. Ty musiałeś mocno walczyć o swoje?
- Przede wszystko dość długo walczyłem o powrót na boisko. W sierpniu 2018 roku, w trakcie meczu CLJ U-17 przeciwko Stali Mielec, rozwaliłem wiązadła i łąkotkę. Kolano bolało, spuchło, ale dokończyłem spotkanie i strzeliłem nawet zwycięskiego gola. Pierwsza diagnoza brzmiała: skręcenie kolana. Raz było lepiej, raz gorzej, ale pojawiałem się na placu. Jednak na którymś z treningów, podczas gry w siatkę, spadłem na ziemię tak niefortunnie, że kolano uciekło. Poczułem nieprzyjemny ból i chyba wtedy naprawdę doszło do zerwania wiązadła.


- Po kontuzji nie ma już śladu?
- Doszedłem do siebie. Podczas meczu nie odpuszczam, walcząc ciało w ciało nie odczuwam żadnego dyskomfortu.


- Wszyscy wiedzą, że masz dryg do strzelania goli. Słyszałem jednak, że psychika to także twoja mocna strona.
- Szczerze? Jedna z najmocniejszych. W młodych latach miewałem różne sytuacje, w większości nieciekawe, związane z…kolorem włosów. Gdy człowiek słyszy na swój temat przykre komentarze, musi nabrać dystansu, żeby móc się bronić.


- Pięści szły w ruch?
- Bez przesady. Starałem się to wszystko przetrawić, poukładać w głowie. Zyskałem twardą skórę, lecz to nie było takie proste. Jednak te wszystkie niemiłe doświadczenia ukształtowały moją psychikę.


- Przeciwności losu hartują?
- Na pewno. Uważam, że to, co los dla nas przygotował, jest czymś w rodzaju testu. Jeśli podejdziemy do tego z chłodną głową, to życie nam to później wynagrodzi. Przynajmniej do pewnego stopnia.


- Swego czasu jeździłeś po kraju – byłeś na testach w Legii, Lechu, Lechii Gdańsk. Teraz razem z menadżerem Grzegorzem Rasiakiem uznaliście, że warto rzucić kotwicę bliżej domu? Apklan Resovia okazała się najlepszym wyborem czy rozważaliście też inne opcje?
- Przed kontuzją byłem wdrażany w pierwszy zespół Resovii, nastawiałem się nawet na debiut w 2 lidze. Po wyzdrowieniu i powrocie na boisko otrzymałem sygnał od trenera Radosława Mroczkowskiego, który zaprosił mnie do swojej drużyny. Co do testów – jeździłem na nie, gdyż nie chciałem zmarnować szansy. W Legii się nie ułożyło, w Lechu i Lechii już tak, ale chore kolano stanowiło problem. Wtedy wspólnie z panem Rasiakiem postanowiliśmy, że zdrowie jest najważniejsze. Że pora zadbać o siebie, pozostając na resoviackim szlaku.


- Apklan Resovia walczy o utrzymanie w 1 lidze, SMS Resovia II w 4 lidze, a juniorzy starsi biją się o awans do CLJ U-18. Gdzie Sebastiana Usarza będzie najwięcej?
- Chyba w Lidze Makroregionalnej Juniorów. Zanotowaliśmy falstart, ale rozgrywki dopiero się zaczęły i obiecuję, że charakteru nam nie zabraknie! O zapleczu ekstraklasy na razie nie myślę. Trener Mroczkowski ma bardziej doświadczonych młodzieżowców i to na nich będzie tej wiosny stawiał.


- Z tego co wiem, twój kontrakt to początek szerszej akcji zatrudniania absolwentów SMS Resovia w 1-ligowej drużynie „pasiaków”. Wkrótce koledzy dołączą do ciebie i zaczniecie przejmować szatnię przy W22.
- Fajnie by było! Gdy w szatni rządzi starszyzna, żółtodziobom nie tak łatwo się zaaklimatyzować (śmiech).


- Eden Hazard pozostaje twoim ulubionym piłkarzem?
- Teraz na tapecie jest „Lewy”, ale zawsze mi imponowało, z jaką łatwością Belg, który nie jest ani wysoki, ani super zbudowany, dochodzi do sytuacji. Obserwowałem Hazarda i zastanawiałem się, co mógłbym wziąć od niego do swojej gry.


- W sieci znalazłem komentarz: „Usarz? Taki drugi Haaland”. Życzę Ci zatem, żebyś przypominał Norwega nie tylko z koloru włosów.
- Nie miałbym nic przeciwko (śmiech). Erling Haaland to w sumie małolat, a ciągnie klasowe drużyny i nie widać po nim żadnego stresu. Fenomen.


- Piłka piłką, ale jest jeszcze nauka. Jak poszła matura próbna?
- Obiecująco. W tym roku nauka jest priorytetem. Myślę, że jestem dobrze przygotowany do egzaminu. Zdaję angielski rozszerzony i biologię. W okresie rehabilitacji i odwiedzania gabinetów, zainspirowała mnie praca fizjoterapeutów. Do tego stopnia, że zamierzam rozpocząć studia na tym właśnie kierunku.

Rozmawiał: Tomasz Szeliga

Trener ADAM BUKAŁA (SMS Resovia II) o Sebastianie:
- To indywidualista w dobrym znaczeniu. Uparcie dąży do zrealizowania własnego celu. Mocny psychicznie, pracowity i już bardzo świadomy zawodnik. Podoba mi się sposób w jaki pokonuje przeciwności losu. Jeśli chodzi o walory stricte piłkarskie – Sebastian posiada niesamowity potencjał. Z takim nastawieniem i podejściem do obowiązków wróżę mu ciekawą przyszłość.

https://www.youtube.com/watch?v=N0Xb4NrSBiM

Galeria zdjęć

Szkoła podstawowa

Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie

Czytaj więcej

school1_front.png

Liceum ogólnokształcące

Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie

Czytaj więcej

school2_front.png

Akademia piłkarska

Mistrzostwa sportowego Resovia w Rzeszowie

Czytaj więcej

school3_front.png

Rzeszowska Bursa Szkolna

dodatkowe zajęcia wyrównawcze

Czytaj więcej

school4_front.png

Zostań naszym uczniem

Zapisano